Weekend upłynął mi na wiosennych porządkach . Pojechałam do domu w Szczyrku sprawdzić czy zimne wiatry nie zniosły go z powierzchni ziemi.
Nie zniosły. Za to chyba złośliwie naniosły warstwy kurzu do domu a do ogrodu dowody na to ,że wielu ludzi bardzo niezdrowo się odżywia.
Czy wszystkie opakowania po czipsach z całej okolicy muszą właśnie do mnie przylecieć??!!!
Walczyłam dzielnie i zwyciężyłam!
Domek świeci czystością i czeka na gości.
Można go obejrzec na stronie www.bechatka.wszczyrku.pl
Posadziłam krzewy i drzewka owocowe-to tak z myślą o przyszłości,która nie zapowiada się różowo.
Teraz powinnam pomyślec o żywym inwentarzu do kompletu.Zawsze marzyłam o posiadaniu kozy .
Teraz raczej o ślicznej owieczce-żeby uwolniła mnie dodatkowo od konieczności koszenia trawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz