niedziela, 27 maja 2012

Czapy,czapki,czapeczki....

Zrobiłam ich setki. Bez przesady. Nigdy nie zadawałam sobie trudu żeby je fotografować. A szkoda. Byłaby z tego gruba księga.
Te na zdjęciach poniżej uchowały się w moim sklepie na Głębokiej 7 w Bielsku-Białej. Zapadły w letni sen w oczekiwaniu następnej zimy...































Miasto Swietej Wieży

 Dzisiaj po dłuższej przerwie do niego zawitalam. Moglabym praktycznie napisac poemat na jego temat. Ale może innym razem. najpierw trzeba odwiedzić ludzi tu mieszkających i bliskich mojemu sercu.

wtorek, 22 maja 2012

Czerwone korale....

....i nie tylko.To efekt mojego ostatniego hand made "urobku".Wszystkie ekologiczne i recyclingowe.









   Obok projektowania i robienia ciuchów robię też różne inne rzeczy: czapki-tych zdecydowanie najwięcej, torby i biżuterię. i co tam mi przyjdzie do głowy. A ciągle jeszcze coś przychodzi.

poniedziałek, 21 maja 2012

Oprócz błękitnego nieba...

nic mi dzisiaj nie potrzeba. Do takich wniosków dochodzę dziarsko maszerując o poranku. Postanowiłam zrobic z takich wędrówek nową "świecką tradycję".Mieszkam w ładnej okolicy i chodzenie po niej jest prawdziwą przyjemnością. Zupełnie inaczej ten świat wygląda z perspektywy piechura. Zazwyczaj przemieszczam te trasy samochodem i przyznam ,że wielu rzeczy nie miałam okazji zobaczyć. postanowiłam zrobić serię zdjęc-reportaz z mojej trasy. Dzisiaj jedno zdjęcie na zachętę.

czwartek, 17 maja 2012

Diabelsko -kocia zmowa










No i stało się tak jak mówiłam.Namieszały. Może teraz mi się uda zamieścić zdjęcia.

Koty

 Po raz trzeci zaczynam o nich pisać. Niektórzy twierdzą, że koty to dranie-i w tym przypadku się zgadzam.
W dodatku chyba dogadały się z tym diabłem ,który wczoraj mnie nękał. Prawdziwa wspólnota...ogonów.
   Koty są moją wielką i odwzajemnionę miłością. Niestety nie mam szczęścia mieszkać teraz z żadnym przedstawicielem tego cudownego gatunku. Jestem karmicielką kotów z sąsiedztwa i babcią(????) Stefki-kotki mojej córki.
   Zamieszczam kilka zdjęc kotów ,które stanęły na mojej drodze w Chorwacji, Turcji i na Sycylli.
   Mistrzem i  kwintesencją prawdziwie kociego podejścia do świata jest dla mnie Pan Kot z Palermo.
  Spał snem sprawiedliwego owinięty wokół drzewka stojącego w Pallazo dei Normanni-miejsca licznie odwiedzanego przez turystów. Był największą atrakcją w tym miejscu.

środa, 16 maja 2012

Diabeł ogonem zamieszał....

zamieszał łachudra i pożarł mi dzisiaj dwa teksty i dużo zdjęć. Wygrał ze mną. Jak to się to ma do stwierdzenia,że gdzie diabeł nie może tam babę pośle. Dzisiaj baba się poddaje .Diabeł wygrał. Jutro się za niego wezmę. A może wezmę diabła za rogi???

wtorek, 15 maja 2012

Hakerką być....

tak chciałabym,tak umiałabym...niestety nie umiem. Tak przebierac paluszkami po klawiaturze komputera i  tak dokłdnie wiedziec w jakim celu . A tymczasem jestem gamoniem komputerowym i to co tutaj robię jest szczytem moich możliwości. w tej dziedzinie. Do tego aparat cyfrowy -tez najmądrzejszy na świecie.

   Projektowanie i robienie ciuchów jest zdecydowanie łatwiejsze i ....przyjemniejsze