niedziela, 27 maja 2012

Czapy,czapki,czapeczki....

Zrobiłam ich setki. Bez przesady. Nigdy nie zadawałam sobie trudu żeby je fotografować. A szkoda. Byłaby z tego gruba księga.
Te na zdjęciach poniżej uchowały się w moim sklepie na Głębokiej 7 w Bielsku-Białej. Zapadły w letni sen w oczekiwaniu następnej zimy...































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz